Nie sądziłam, że tak szybko dopadną mnie myśli związane z powrotem do pracy.
Może pojawiają się pod wpływem ciekawych ogłoszeń, które spływają na moją skrzynkę emailową, a którym bacznie się przyglądam, a może powoduje je nadmiar energii po spacerach w pierwszych promieniach marcowego słońca...
Fakty są jednak takie, że juz zaczynam czuć lekki niepokój na myśl o pogodzeniu pracy zawodowej z wychowaniem dziecka, z byciem z nim cały czas, z niechęcią do "opuszczania" ważnych chwil jego życia. No cóz, nie można mieć wszystkiego.
Kiedy byłam w ciąży wydawało mi się, że najtrudniej będzie urodzić, a potem wszystko się poukłada. Oczywiście jestem najszczęśliwsza, ze mam zdrowe, piękne Dzieciątko, ale widzę, że kolejne trudne zadanie przede mną.
Zastanawiam się także, na ile te myśli związane są z tym czego tak naprawdę chcę. Może są wynikiem tego, ze gdzieś podświadomie postrzegam pozostanie w domu z dzieckiem jako coś deprecjonującego moją wartość... że będę czuła się niepełna? Z drugiej strony, czy nie jest to wyrazem egoizmu z mojej strony?
Na to, że takie niepokoje będą towarzyszyć mi już po zaledwie dwóch miesiącach bycia mamą nie byłam przygotowana... mam jeszcze trochę czasu na układanie siebie w tym wszystkim, na szczęście ;)
czwartek, 11 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz